piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział VI

Stajnia znajdowała się na tyłach szkoły. Jakieś pięć minut drogi od głównego wejścia. Z daleka wydawała się stosunkowo nie wielka, ale gdy  szłyśmy w jej stronę stawała się coraz większa. Teren pod nią przeznaczony był ogromny. Wokół znajdowały się pastwiska, wybiegi oraz padoki. Na niektórych z nich pasły się konie, na innych trwały zajęcia. Kto by pomyślał, że przy samej szkole może znajdować się taki obiekt.
- Podoba się? - Evelyn posłała w moja stronę promienny uśmiech.
Co prawda byłam zachwycona tym miejscem, ale moje myśli nadal krążyły wokół Gabriela. Następnym razem jak go poproszę o rozmowę, nie zgodzi się.Wystawiłam go . On teraz pewnie czeka pod szkołą i wypatruje mnie spośród wychodzących uczniów.
- Jestem głupia - stanęłam i walnęłam się dłonią w czoło. Po chwili zorientowałam się co zrobiłam i spojrzałam na zaciekawioną blondynkę.
- Rozumiem, że to nie jest odpowiedź na moje pytanie.Od dziesięciu minut chodzisz zamyślona i jesteś nie nieobecna. Co się dzieje?
Stanęłam przy ogrodzeniu i zacmokałam na stadko koni stojących niedaleko mnie. Jeden z nich się zainteresował i powoli podszedł do mnie.
Była to przepiękna klaczka o ciemno gniadym umaszczeniu. Położyłam dłonie na jej pysku i wsłuchiwałam się w jej równomierny oddech. Po chwili spojrzałam na Eve i odpowiedziałam rozkojarzona:
- Miałam z kimś porozmawiać i jakoś tak nie za bardzo wyszło..
- Z Gabrielem? - dodała prowokacyjnym głosem i podniosła jedną brew do góry. - Trudno nie
zgadnąć. - wzruszyła ramionami - Znasz tylko Jego, mnie, Nadię i Jacksona. Chyba, że o czymś nie wiem. A tak to został tylko przystojny brunecik, ponieważ nie śmiem podejrzewać cię o chęć rozmowy z ostatnią dwójką.
- Rozgryzłaś mnie. A teraz chodźmy już.
Podeszłyśmy pod wejście stajni, gdzie zebrała się już grupka około piętnastu osób. Na środku stała niewysoka, smukła dziewczyna, o rudych włosach, która jak później się zastanowiłam, musiała byc instruktorką.
- Witamy nową zawodniczkę, nazywam się Hannah Stuart, a ty to zapewne Alice Parker, tak?
- Zgadza się, dzień dobry.
Dosyć szybko zauważyłam lekceważące spojrzenie Nadii. Powiedziała coś szeptem do swoich koleżanek, po czym cała czwórka wybuchła śmiechem.
- Proszę o spokój. Alice, miałaś kiedykolwiek jakiś kontakt z jeździectwem?
- Tak, przez niecałe pięć lat, niestety później nastąpiła trzy letnia przerwa, aż do dzisiaj.
-Rozumiem, dzisiaj przydzielę ci konia i będę cię obserwować. Pod koniec zajęć dorzucę cię do odpowiedniej grupy. - uśmiechnęła się - W szatni masz przygotowane ciuchy.
- Dziękuję, coś jeszcze?
- Myślę jakiego konia ci przydzielić...
- Tą opasłą, stara kobyłę z drugiej stajni - podsunęła odważnie Nadia, na co wszyscy wybuchli śmiechem. Zacisnęłam pięści i skupiłam się na instruktorce ignorując docinki grupki dziewczyn.
- Weźmiesz Draco. Znajduje się na pastwisku po prawej stronie. Siwy, trzy letni arabek. - odpowiedziała uśmiechnięta ignorując propozycję Nadii. - Za pół godziny widzę was gotowych na głównym padoku. Spojrzałam na Eve i razem weszłyśmy do stajni.
- Widziałaś jej minę? - blondynka cicho mnie spytała
- Aha. Niestety... Ciekawie się zapowiada.
 Szybko się przebrałam, chwyciłam kantar i ruszyłam na pastwisko. Weszłam na łąkę.Jasne promienie słońca przebijały się przez gęstwinę drzew. Spojrzałam w górę. Po nieboskłonie szybował jakiś drapieżny ptak i rzucał cień na rozległy teren. Kochałam naturę, już od małego interesowałam się małymi żywiątkami w trawie, oraz tymi większymi zwierzakami.
Delikatny wiatr rozwiewał kosmyki moich włosów. Na mojej twarzy, momentalnie, pojawił się szeroki uśmiech. Uwielbiałam takie chwile, człowiek staje się beztroski, zapomina o wszelkich zmartwieniach.
Podeszłam do siwego rumaka, był cudowny, od razu się w nim zakochałam.
Ostrożnie położyłam dłoń na jego pysk po czym powoli założyłam kantar i ruszyłam z powrotem do  stajni, gdzie czekała na mnie Evelyn.
- Jest cudowny! - dziewczyna była zachwycona niemniej niż ja.
- Tak, fantastyczny. Musi mieć wspaniały temperament. Od razu zauważyłam, że ma charakterek.
Przez cały czas kiedy czyściłam Draco, prowadziłyśmy ożywioną dyskusję na temat nauczyciela historii. Co dziwne, do tej pory nie natknęłam się na Nadię.Po piętnastu minutach byłam gotowa i zadowolona, że pamiętałam wszystko co i jak należy po kolei zrobić.
- Alice, jesteś gotowa? - zza rogu wyszła Hannah i spojrzała na oporządzonego konia.
- Tak, poradziłam sobie - uśmiechnęłam się.
- W takim razie zapraszam cię na padok, tylko chciałam cię uprzedzić, Draco ma swoje humorki i musisz być czujna.
- Wiem, że araby z charakteru są płochliwe, a ten w dodatku jest młody, czemu mi go pani przydzieliła, mimo tego, że nie jeździłam niecałe trzy lata?
- Owszem, zdaję sobie z tego sprawę, ale również widzę w tobie potencjał i wiem, ze doskonale sobie poradzisz.

** Półtorej godziny później **

Zajęcia były spokoje i trwała na nich przyjemna atmosfera. Nadia nic nie mówiła, jednak widziałam w jej oczach pogardę. Draco spisał się wyśmienicie, był co prawda ożywiony, ale tak jak mówiła instruktorka, dałam sobie radę. Hannah była zadowolona i przydzieliła mnie do grupy zaawansowanej. Byłam co najmniej zszokowana, a także mego szczęśliwa. Dobry humor także udzielał się mojej koleżance. Właśnie zaczynała mówić kolejne przemyślenie, kiedy przerwał jej znajomy głos.
- Niezła z ciebie kowbojka.
Uśmiechnęłam się i spojrzałam w stronę, z której dochodził głos. O ścianę, stał oparty Gabriel z rządkiem białych zębów na wierzchu. Wymieniłam z Eve porozumiewawcze spojrzenia. Dziewczyna dała mi całusa w policzek, pożegnała się i poszła w swoją stronę. Zrozumiała, ze chciałam porozmawiać z przystojnym brunetem. 
Spojrzałam na chłopaka. Był porażająco przystojny, musiałam przyznać, ze w moim typie. Gdy tak się do mnie uśmiechał miał takie śliczne dołeczki. Miał w sobie coś, co sprawiło, że mimowolnie się uśmiechnęłam. - Po chwili zgromiłam siebie w myślach. Przecież nie byłam zainteresowana, nie chciałam się z nikim wiązać.
Niepewnie podeszłam i zaczęłam wylewać potok słów:
- Przepraszam, że nie poczekałam, że musiałeś tutaj przyjść, pewnie jesteś na mnie zły i przepraszam za poranek. Okropnie cię potraktowałam i nie powinnam tak i o matko.. Nie wiem co jeszcze powiedzieć, przepraszam, nie gniewaj się na mnie..
Chłopak patrzył przez chwilę na mnie i roześmiał się. Objął mnie ramieniem i przytulił. Moje ciało automatycznie zareagowało i odsunęłam się kawałek od niego. Brunet zrobił zawiedzioną minę, ale i tak po chwili na jego ustach widniał uśmiech.
- Nie gniewam się, na ciebie. Nie mógłbym.
- To dlaczego wtedy na stołówce... Tak oschle zareagowałeś jak podeszłam?
- Bo naprawdę mamy z chłopakami sporo roboty. Niedługo koncert i jeszcze kilka dodatkowych spraw do omówienia nam zostało. Przepraszam jeżeli cię uraziłem.
- Nic się nie stało.. I tak wina po mojej stronie jest.
- Nie ma żadnej winy, koniec tematu. Chodź, odwiozę cię do domu.
- Skoro nalegasz.. - ucieszyłam się niezmiernie i ruszyłam za chłopakiem. Po chwili zorientowałam się, że przecież nie przyjechał samochodem. Stanęłam i spojrzałam na niego niepewnie. - Jesteś motorem.
Spojrzał zdziwiony i kiwnął głową - Owszem.. Nie musisz się obawiać. Nie jestem początkujący, ze mną jest zawsze bezpiecznie.
- No nie wiem...
- Chodź i o nic się nie martw. Gdybym nie potrafił jeździć, nie dostałbym prawka.
Przez chwilę się wahałam, ale kiwnęłam głową na zgodę. Chwilę szliśmy w ciszy, aż Gabriel się odezwał:
- Ładnie tańczysz - wyszczerzył zęby.
Nie wiedziałam o co może mu chodzić. Spojrzałam na niego zdziwiona. - Nie rozumiem..
- No dzisiaj. Rano.
Stanęłam jak wryta. Dzisiaj z samego rana tańczyłam w samej bieliźnie nie przejmując się niczym. A on to widział. Musiałam się spalić jak burak ze wstydu. - Nie widziałeś tego, proszę, powiedz, że nie wiedziałeś!
- Nie mogę, ponieważ widziałem - zaczął się śmiać - Masz bardzo seksowne ruchy - Przekomarzał się ze mną. - Naprawdę.
- Ty cholerny zboczuchu! - chłopak zaczął uciekać, a ja rzuciłam się za nim w pogoń, śmiejąc się na całe gardło. Po drodze wyciągnęłam butelkę wody z torby, odkręciłam nakrętkę i kiedy już go dogoniłam, wylałam na niego całą zawartość i zaczęłam zwijać się ze śmiechu.
- O nie! Teraz to już przegięcie! - dopadł mnie i zaskoczył atakiem łaskotek. Znów poczułam jego dotyk i automatycznie doprowadziłam się do porządku, odsuwając się od niego. Odchrząknęłam - Gdzie zaparkowałeś?
- Pod wejściem - wskazał na czarny motor, a ja od razu ruszyłam w jego stronę. Usłyszałam za sobą ciche westchnięcie.
Zrobiło mi się przykro. Po raz kolejny się od niego odsunęłam jakby był trędowaty. Ale miała ku temu powody. Przebyłam parę nieudanych związków. Jeden był na tyle tragiczny, że przeszłam załamanie nerwowe. Chłopak, z którym byłam próbował mnie zgwałcic w klubie. Gdyby nie pomoc Davida, nie wyobrażam sobie jak mogłoby się to skończyć. Od tego czasu podchodzę sceptycznie do chłopaków. Dlatego tak nerwowo zareagowałam gdy Gabriel chciał mnie przytulić, pocałować w policzek, czy łaskotać.
Spojrzałam na piękną czarną maszynę i stanęłam przejeżdżając palcem po kierownicy,
- Robi wrażenie.
- Robi wrażenie dopiero jak się na niego wsiądzie. - Usiadł pierwszy i spojrzał na mnie - Zapraszam.
Usiadłam niepewnie i położyłam ręce na kolanach. Gabriel podał mi kask.
- A ty co założysz?
- Ja sobie dam radę, nie martw się.
- Nie wezmę go. Pójdę do domu na piechotę.

- Siadaj i nie wydziwiaj. Dzisiaj sobie dam radę, jutro przyjadę po ciebie samochodem.
- A skąd pewność, że chcę z tobą jechać? - założyłam ochronny kask
- Mam takie przeczucie. - Odpalił silnik i spojrzał prze ramię. - Jak będziesz się trzymać?
-Jakoś sobie poradzę.

Wtedy stało się coś, czym Gabriel mnie zaskoczył. Sięgnął rękoma do tyłu, złapał mnie za nadgarstki i pociągnął do przodu, sprawiając, że musiałam się do niego przytulić.
- Tak będzie bezpieczniej. - położył ręce na kierownicy i ruszył z podjazdu.
Czułam, że Gabriel był rozluźniony i odprężony. Natomiast ja byłam spięta i zdenerwowana. Po pierwsze, musiałam objąć chłopaka, a tak wzbraniałam się przed jego dotykiem, a po drugie, jechałam na motorze, czego cholernie się obawiałam. Chłopak dodał gazu, a ja mimowolnie mocniej go objęłam i wtuliłam głowę w jego plecy. Bałam się jak nigdy dotąd. Wycieczka trwała około pięciu minut. Gdy tylko Gabriel stanął pod moim domem pospiesznie zeskoczyłam z motoru, co byo ogromnym błędem. Natychmiast runęłam na ziemię. Brunet przez chwilę się śmiał, po czym od razu podał mi rękę. Odrzuciłam jego pomoc i sama się podniosłam, po czym zaczęłam chichotać pod nosem.
- Nigdy-więcej-z-tobą-nie-wsiądę-na-motor!   - zaakcentowałam każdy wyraz oddzielnie i podałam mu kask.
- Wsiądziesz i to nie raz. Z chęcią bym został i pogadał ale muszę uciekać, jestem umówiony z kumplem.
- Jasne, dzięki za przejażdżkę pełną wrażeń i do zobaczenia jutro.
Chłopak podszedł i niepewnie zbliżył się. Wiedziałam co chciał zrobić, więc ułatwiłam mu to, chociaż mogłam później żałować. Dałam mu całusa w policzek, rzuciłam pospiesznie do jutra, wbiegłam na werandę i zniknęłam za drzwiami. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Pobiegłam szybko do pokoju i rzuciłam się na łóżko.
Wybrałam numer do Grace i zadzwoniłam. Niestety włączył się głos odpowiadający, że nie ma takiego numeru. Zdziwiłam się i ponownie wcisnęłam zieloną słuchawkę. Sytuacja się powtórzyła. Nagle przypomniałam sobie, że Grace przed moim wyjazdem dała mi jakąś kopertę. Do tego czasu jej nie otworzyłam. Przeszukałam rzeczy i wreszcie odnalazłam zgubę. Byłam niemal pewna, że napisała mi w niej nowy numer telefonu. Niestety nie wiedziałam wtedy, jak bardzo się mylę..


***

Hej! Jest nowy rozdział :) Długo się nad nim zastanawiałam, co, jak, gdzie i kiedy, ale nareszcie jest gotowy! Nie powiem, jestem z niego zadowolona. I to bardzo. Czekam na wasze opinie i zapraszam za tydzień na kolejny rozdział! 

I JESZCZE JEDNO NAJWAŻNIEJSZE! ♥  DZIĘKUJĘ WAM ZA PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ! JESTEŚCIE KOCHANI I  NIESAMOWICI! JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI!!! ♥♥♥



40 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3 Widać , że Alice przekonuje się do Gabriela :* Bardzo do siebie pasują i mam nadzieję , że dziewczyna da mu szansę ... Rozumiem , że miała niemiłe doświadczenia z chłopakami , ale nie każdy taki jest i myślę , że Gabrielowi może zaufać :* Czekam z niecierpliwością na następny <3 *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba :) A co będzie dalej.. Tego niestety na razie nie zdradzę, ale będzie się działo.. ^^
      Pozdrawiam, Dżoana ;*

      Usuń
  2. Hym. Nominuję Cię jeszcze raz do Liebster Award, bo mi się podoba Twoje opowiadanie :D Nie musisz umieszczać tego w notce, ale jakby Ci się chciało to możesz nawet tylko odpowiedzieć na pytania, albo nic nie robić :D

    Więcej informacji tutaj :
    http://under-my-skin-nol.blogspot.com/2014/01/nominacja-liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za kolejną nominację, jestem zaskoczona :) Nie będę już dodawać kolejnej notki, na pytania może odpowiem. Mam ostatnio krucho z czasem, więc jeszcze zobaczę. Ale i tak wielki dzięki ;*

      Usuń
  3. Miałam na dzieję na więcej scen "buzi buzi" z Gabrielem xd
    Widać, że chłopakowi ona się podoba, no i oczywiście ona też powoli się do niego przekonuje :D
    Rozdział świetny : * oczywiście nie mogę doczekać się następnego :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny <3
    http://ostatnitaniec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz bardziej mnie zaskakujecie ;) Dziękuję za komentarz ;* A jak to z nimi będzie to jeszcze się okaże ^^
      Pozdrawiam, Dżoana

      Usuń
  4. Historia Alice związana z chłopakami bardzo dużo nam wyjaśniła. Zaczęłam już rozumieć, dlaczego tak mocno odpycha od siebie Gabriela. Wcześniej sądziłam, że może być to przez jego status w szkole, teraz już wiem, że powodem jest trauma związana z tym, że Alice została prawie zgwałcona... Dobrze, że David pojawił się wówczas w samą porę. Chociaż i tak dziewczyna miała załamanie nerwowe, czemu trudno się dziwić. I traumę do dzisiaj. Strasznie przykra sprawa...
    Niemniej cieszę się, że jej stosunki z Gabrielem nie uległy takiemu ochłodzeniu, jak sądziłam, że się stanie. Mam wrażenie, że powoli zaczyna się przy nim czuć swobodnie, a to naprawdę dobry znak :)
    Uwielbiam konie! Z tego, co widzę, nie tylko ja :) Wprawdzie nie umiem za dobrze jeździć (w stadninie byłam zaledwie kilka razy w życiu), ale chciałabym się tego nauczyć. Podoba mi się to, jak główna bohaterka zwraca uwagę na takie szczegóły, jak otoczenie, natura i piękno. Jest wrażliwa. Taka w sumie romantyczne dusza.
    A do tego motocykl! Mam do nich słabość od zawsze. Gdy widzę jakieś na ulicy wiecznie się im przyglądam. Gdybym miała okazję się kiedyś przejechać, nie wahałabym się ani chwili :D Dlatego zazdroszczę Alice. I mam nadzieję, że rzeczywiście da się przekonać na koleją wycieczkę.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po raz kolejny dowaliłaś niesamowitym komentarzem, za co ogromnie ci dziękuję :) Jak widać sprawy idą ku dobremu, ale czy będzie tak dalej.. To już okaże się w następnym rozdziale. Co do koni, po prostu je kocham ♥ Ale specjalnie nie rozpisywałam się za dużo, bo "niekońskich" czytaczy by to znudziło.
      Motocykl musiał być, a jak! Już dawno sobie go zaplanowałam, tylko musiałam się jeszcze zastanowić w którym miejscu go wstawić. :) Jeszcze raz ogromne dzięki i buziaki ;**Dżoana

      Usuń
  5. Boże, Twoje opowiadanie jest takie niesamowite ! Jedno z najlepszych jakie czytałam! <3 Kocham Twojego bloga i czytam każdy rozdział ! Pozdrawiam ;**

    Zapraszam do komentowania i obserwacji :))
    onecityintheworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, niesamowite jest to, że wam się podoba! :D Czytałam wieeeeele opowiadań i mój do tych lepszych nie należy, bynajmniej taka moja opinia :) Nie mniej jednak, cieszę się, że ktoś docenia te moje kochane bazgrołki <3
      Pozdrawiam, Dżoana.

      Usuń
  6. Jest lepiej, ale temat mnie nie wciągnął. Dobrze, że nie dajesz za dużo dialogów, a więcej opisów, za to plus :). Błędów ci nie bd wypominać, bo sama je popełniam, ale rozdział jest okej :).
    Pozdrawiam Amy ;)

    http://melodie-serc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że odrobinę bardziej się podoba :) Wszytko zależy od zainteresowań. Dzięki za szczerą opinię i pozdrawiam, Dżoana.

      Usuń
  7. Znalazłam twojego bloga przez przypadek ale bardzo mi się podoba czekam na next ;D
    zapraszam do mnie myślę że ci się spodoba
    http://ostatniechwile.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że odwiedzają mnie takie całkiem przypadkowe osoby. Daje mi to mnóstwo radości i motywuje. Dziękuję za zostawienie opinii, Dżoana.

      Usuń
  8. Dopiero niedawno natknęłam się na Twojego bloga. Niemal jednym tchem przeczytałam wszystkie rozdziały i bardzo mi się podoba. Na pewno będę tutaj zaglądała częściej.
    Zapraszam również do siebie : http://hope-i-jonathan.blogspot.com/
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, zapraszam :) Wszelkie wizyty bardzo mile widziane :) Cieszę się, że tak się spodobało, zapraszam w piątek na kolejną część ;*
      Dżoana

      Usuń
  9. Konie, konie, konie <3
    No... zobaczyłam tylko konia i już wiedziałam, że zostaje.
    Sama mam w realu własnego wierzchowca, a raczej łobuziaka. Nawet ją ;) Kochana, ale czasem taka rozbawiona. No, ale tu nie o mojej klaczy :P
    Przeleciałam wszystkie rozdziały błyskawicznie :) Super język, styl, takie tam. Wszystko pasujące i bez zastrzeżeń :)
    Weny na przyszłość, bo jestem strasznie ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż jedną osobę ruszają konie :) Jak planowałam opowiadanie od początku myślałam o koniach. Wiedziałam, że na 100% będą. No ale muszę się ograniczać, bo niestety nie każdego taki temat kręci i interesuje. Co nie oznacz, że wgl nie będzie ^^ Nie żeby coś. Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam, Dżoana

      Usuń
  10. Sorryyy :) Nie zauważyłam wcześniej już Liebster Award, więc pomiń, no ale czuj się doceniona jeszcze bardziej :)

    Cześć!
    Chciałam cię poinformować, iż twój blog został przeze mnie nominowany do nagrody Liebster Award 2014.
    Więcej informacji znajdziesz tutaj:
    http://chocolatelikelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, czuję się bardzo doceniona <3 Wielkie dzięki ;*

      Usuń
  11. Droga Bezimienna!

    Strasznie zaintrygowała mnie notka o opowiadaniu pozostawiona u mnie na blogu i chętnie będę czytać Twoje opowiadanie, ale ja cenię sobie tzw "koleżeństwo blogowe" i chciałabym żebyś przeczytała coś mojego nim zaspamujesz :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, niedługo wpadnę :) Koleżeństwo blogowe nade wszystko! ♥
      Buziaki, Dżoana.

      Usuń
  12. Naprawdę wciągająca historia a wątek miłosny... perfect. Już mnie ciekawość zżera co jest w tej kopercie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, masz rację, dobrze że cię zżera. Mogę jedynie zdradzić, że... Nie, jednak nie mogę ;) Ale obiecuję, że dużo będzie się działo. Właśnie przez tą kopertę! :)
      Pozdrawiam, Dżoana.

      Usuń
    2. Chętnie zapraszam na swojego bloga, akcja powoli tez się rozręca :) liczę na twój komentarz :) http://live-of-kalamandir.piszecomysle.pl/

      Usuń
  13. Nadrobiłam już Twoje rozdziały i bardzo spodobało mi się to opowiadanie;) Piszesz lekko, zabawnie i widać, że wkładasz serce w tą historię. Na początku bardzo mnie denerwowała Alicja i te jej humory względem Gabriela. Zachowywała się trochę jak idiotka, bo naskakiwała na niego nawet wtedy, gdy chciał być miły i przyjazny. Dobrze, że wreszcie go przeprosiła, bo taki chłopak to skarb. Jest świetny! Mimo jej obelg i strasznego zachowania, cały czas przy niej był gotowy by pomóc, porozmawiać, o nic nie chował urazy. Ideał! Mam nadzieję, że razem przytrą nosa Nadii, bo dziewczyna jest straszna po prostu. Głupie tępe babsko. Bardzo ciekawi mnie, co znajduje się w kopercie. Mam nadzieję, że wyjawisz to szybko;)
    Czekam na kolejny rozdział, a przy okazji zapraszam na Prolog u mnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za mega pozytywny komentarz ♥ Rzeczywiście zachowała się nie za bardzo, no ale jednak jej zachowanie było częściowo usprawiedliwione. Co do Gabriela, to naprawdę, masz rację, jest boski :) Co z tą Nadią będzie, jeszcze nie wiem, ale mogę zdradzić, że ta wredna dziewczyna to pestka w porównaniu do przyszłych wyrażeń. Dobra, kończę, bo się wygadam i zaspojleruję.
      Pozdrawiam i buziaki, Dżoana ;*

      Usuń
  14. Witam serdecznie,
    na stronie naszej ocenialni, pojawiła się ocena Twojego bloga. Serdecznie zapraszam do lektury.
    Pozdrawiam,
    Guardian Angel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wspaniałą i wyczerpującą ocenę :) Daje mi dużo do myślenia, a także spowodowała uśmiech na mojej twarzy. Jeszcze raz dziękuje za poświęcony czas i serdecznie Cię pozdrawiam. Dżoana.

      Usuń
  15. Bardzo ładnie piszesz! Będę tutaj zaglądała częściej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że wpadłaś i cieszę się, że zostawiasz po sobie jakże pozytywny ślad. :)
      Pozdrawiam, Dżoana ;*

      Usuń
  16. Oooooooooo koniec :c przeczytałam wszystko od początku .... i i i i koniec :c Ale mnie wciągnęło! Świętnie piszesz :) Nie zauważyłam żadnych błędów rażących w oczy...literówki się nie liczą no i zjadłaś przecinek czasami ;p

    Co do głównej bohaterki. Oschle potraktowała Gabriela, ale no cóż tak musiało być inaczej byś nie zachęciła do czytania :)
    Następnym razem napiszę coś więcej. Teraz brakuje mi czasu. Czekam na następny rozdział i dziękuję, że zostawiłaś link u mnie w spamie :)
    Pozdrawiam Tia ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny kochany komentarz ♥ Dziękuję ci moja droga, że mnie odwiedziłaś:) Napisałaś kilka miłych słów, które są dla mnie mega ważne :) Następny rozdział jak zwykle już w piątek, serdecznie zapraszam.
      Buziaki, Dżoana. ;**

      Usuń
  17. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Trafiłam na twój blog przypadkiem i cieszę się, że tak się stało, bo mam teraz co robić w wolnym czasie :)
    Wszystko czyta się płynnie, szybko, dlatego przeczytałam wszystko 3 razy. Proszę, dodaj następny rozdział, bo chyba przeczytam 4 raz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohohoohoh, a tego, to ja już się nie spodziewałam :D Zadziwiłaś mnie faktem, że można o przeczytać kilka razy pod rząd i się nie znudzi. Bardzo mi miło, że tak sądzisz :)
      Pozdrawiam,Dżoana. :)

      Usuń
  18. Fajny rozdział :) No ten związek z przeszłości dziewczyny wiele wyjaśnia i utrudnia :)
    Gabriel i motor- podoba mi się :)
    Ciekawe co jest w tej kopercie..
    hopelessdream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaahh, wszyscy myślą o tej kopercie :) W następnym rozdziale wszystko się wyjaśnia ;)
      Pozdrawiam, Dżoana. ;*

      Usuń
  19. Jestem bardzo ciekawa jak się dalej potoczy ;3 Świetny blog

    OdpowiedzUsuń